Choroba niebieskiego języka to nowe zagrożenie w hodowli zwierząt – jak zapobiegać?
Choroba niebieskiego języka, znana również jako Bluetongue virus (BTV), to zakaźna dolegliwość, która w ciągu ostatnich dwóch lat zaczęła ponownie szerzyć się na terenie Europy. Szczególnie dotknięci jej występowaniem są hodowcy z Francji, Niemiec czy Grecji. Tą groźną chorobę zwalczają nie tylko hodowcy, ale i rolnicy prowadzący chów zwierząt gospodarskich, dla których bioasekuracja jest częścią codziennej pracy mającej na celu ochronę i dobrostan stada.
Choroba niebieskiego języka, zgodnie z informacjami Głównego Inspektoratu Weterynarii, to zakaźna dolegliwość potrafiąca zaatakować zarówno zwierzęta domowe, jak i dzikie przeżuwacze. Wirus, należący do rodzaju Orbivirus (Reoviridae), infekuje bydło, owce, kozy, a także dziką zwierzynę taką jak sarny, jelenie czy łosie. Zarażenie następuje poprzez muchówki kłująco-ssące z rodzaju kuczmany (Culicoides imicola) oraz przez krew lub nasienie.
Początkowo, choroba była spotykana głównie na terenie Afryki, lecz stopniowo, wraz z ociepleniem klimatu i wzrostem średniej rocznej temperatury powietrza, zaczęła przenosić się na północ Europy. Pierwsze przypadki poza Afryką zarejestrowano na Cyprze w 1943 roku.
Słabszy układ odpornościowy bydła sprzyja częstszemu zakażeniu, ale choroba przebiega u nich łagodniej w porównaniu do owiec. Objawy choroby mogą nie być widoczne nawet do 60-80 dnia od zakażenia, a gdy już wystąpią to obejmują gorączkę, ślinotok, zaczerwienienie i obrzęk błony śluzowej jamy ustnej, owrzodzenie opuszki zębowej czy zapalenie koronki i tworzywa racic.
Virus BTV jest aktywny na terenie całej Europy, a najwięcej ognisk choroby odnotowano we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech. Według danych Instytutu Friedricha Loefflera, liczba ognisk wirusa BTV w Niemczech gwałtownie wzrosła od pierwszego lipca do pierwszego sierpnia tego roku mając 1333 nowe ogniska, a między pierwszym sierpnia a szóstym września – 6342 nowe ogniska.
Niestety, szczepienia nie są jeszcze powszechnie stosowane, głównie przez różnorodność przepisów dotyczących zwalczania chorób zakaźnych u zwierząt gospodarskich w poszczególnych krajach UE. W Polsce choroba wywołana przez wirus BTV podlega obowiązkowi zwalczania z urzędu i jako takiej nie wolno jej szczepić.
Aby zapobiec wniknięciu wirusa BTV-3 do stada Główny Inspektorat Weterynarii wydał kilka zaleceń. Najważniejsze to unikanie zakupu zwierząt bez świadectwa zdrowia, regularne kontrole weterynaryjne, zwalczanie owadów w pomieszczeniach inwentarskich oraz zgłaszanie wszelkich podejrzeń o chorobie zakaźnej powiatowemu lekarzowi weterynarii.