Wielkanocne marnowanie żywności wśród Polaków a oszczędzanie na codziennych zakupach
Według przeprowadzonego badania, tylko jeden na pięć ochotników przyznaje się do marnowania jedzenia podczas świąt Wielkanocy. Niemniej jednak, eksperci są zdania, że rzeczywiste przypadki takiego zachowania mogą być znacznie liczniejsze. Uważają, że ankietowani mogą nie chcieć otwarcie przyznać się do tak negatywnego zjawiska jak trwonienie żywności. Jeśli te dane rzeczywiście odzwierciedlają prawdę, może to sugerować, że wysoka inflacja zmusiła konsumentów do zdecydowanej oszczędności, co z kolei przekłada się na mniejszą skalę marnowania żywności.
Badanie przeprowadzone przez Grupę Offerista wykazało, że aż 76,1% respondentów stara się oszczędzać na codziennych zakupach spożywczych, na przykład poszukując tańszych produktów lub korzystając z promocji. Tylko 17,2% z 1007 ankietowanych osób nie stosuje takiej praktyki, a dodatkowo 5,4% nie byli w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Zaledwie 1,3% ankietowanych twierdziło, że nie ma dla nich znaczenia oszczędzanie.
Badanie wskazało również, że oszczędności w zakupach na żywność deklarują głównie osoby z miesięcznym dochodem netto od 1000 do 2999 zł, poniżej 1000 zł i od 3000 do 4999 zł. Takie zachowanie jest szczególnie widoczne wśród mieszkańców miast o populacji od 200 do 499 tys. osób, a także większych metropolii.
Badanie wykazało również, że marnowanie żywności podczas świąt Wielkanocy przyznaje się prawie jedna piąta ankietowanych (17,1%). Pozostałe 76,5% kontrastuje z tymi danymi, twierdząc, że nie marnują jedzenia. Co więcej, 5,1% respondentów nie było pewnych swojej odpowiedzi, a dodatkowe 1,3% nie mogło sobie przypomnieć swoich wcześniejszych praktyk dotyczących gospodarowania żywnością podczas świąt.
Marnowanie żywności przyznają głównie osoby o miesięcznym dochodzie netto powyżej 9000 zł oraz tych zarabiających mniej niż 1000 zł i między 7000 a 8999 zł. Najczęściej dotyczy to mieszkańców miejscowości o populacji od 5 do 19 tys. osób oraz wsi oraz miast poniżej 5 tys. mieszkańców. Na drugim planie są Polacy mieszkający w miastach o populacji od 100 do 199 tys. mieszkańców.