Unia Europejska wprowadza zmiany dotyczące etykietowania produktów: koniec z mylącymi oznaczeniami
Zgodnie z nową dyrektywą Unii Europejskiej, producenci będą musieli dostarczyć niezbite dowody na to, że ich produkty są „ekologiczne”, „przyjazne dla środowiska” lub „naturalne”, zanim umieszczą takie oznaczenia na swoich wyrobach. Jest to krok w stronę większej przejrzystości dla konsumentów i decyzja ta ma być poddana głosowaniu w najbliższą środę.
W maju ubiegłego roku, europosłowie przeważającą większością głosów opowiedzieli się za projektem tej dyrektywy mającej na celu usprawnienie procesu etykietowania produktów oraz wprowadzenie zakazu stosowania mylących oznaczeń ekologicznych. Końcowe głosowanie w tej kwestii zaplanowano na środę 17 stycznia, po której kraje członkowskie będą miały dwa lata na implementację nowych przepisów.
Nowa dyrektywa znosi możliwość stosowania ogólnikowych określeń takich jak „neutralny dla klimatu”, „ulegający biodegradacji”, „eko” lub „przyjazny środowisku”, chyba że są one potwierdzone szczegółowymi dowodami. Zgodnie z dyrektywą, dozwolone będą jedynie etykiety zrównoważonego rozwoju, które są oparte na oficjalnych systemach certyfikacji lub systemach wprowadzonych przez władze publiczne.
Dodatkowo, dyrektywa zakazuje praktyk wprowadzających konsumentów w błąd, takich jak udzielanie informacji o całym produkcie, gdy dotyczą one tylko jego części, lub sugerowanie, że produkt będzie działał przez określony czas lub może być używany z określoną intensywnością, jeśli nie jest to prawdą.
Parlament Europejski zauważa, że europejscy konsumenci przy wyborze produktów kierują się ich wpływem na środowisko i są gotowi płacić więcej za towary bardziej zrównoważone. Niemniej jednak, twierdzenia dotyczące efektywności środowiskowej produktów często wprowadzają ich w błąd.
Europarlamentarzyści sugerują więc wprowadzenie szeregu poprawek, w tym zakazu bezpodstawnych oświadczeń o trwałości produktu, zachęt do przedwczesnej wymiany produktu oraz prezentowania produktów jako naprawialnych, gdy takie nie są. Jak podkreśla Parlament, ponad 80 procent konsumentów w UE jest zainteresowanych trwałością produktów, jednak często mają trudności ze znalezieniem odpowiednich informacji na ten temat.
Ciekawą inicjatywą w ramach dyrektywy jest proponowane „prawo do naprawy”. Zgodnie z nim, sprzedawcy będą zobowiązani oferować klientom możliwość bezpłatnej naprawy produktu w okresie gwarancji. Niektóre produkty, takie jak pralki, odkurzacze, smartfony czy rowery, mogłyby być naprawiane nawet po upływie tego okresu, a konsumenci mieliby prawo do urządzeń zastępczych.